Jak na człowieka mieszkającego odkąd pamiętam w Toruniu (choć
urodzonego w Bydgoszczy :P ) przystało, powinienem wspomnieć coś niecoś o
piernikach. Przede wszystkim – Toruńskie Pierniki Jedyne Prawdziwe. Wiele jest
pierników, ale te toruńskie są niepowtarzalne i niepodrabialne. Zatem jeśli będziecie
kiedyś w Toruniu, gorąco zachęcam do spróbowania. Hmm… Jeśli pomyśleliście
sobie, że firma Kopernik sponsoruje ten wpis, to jesteście w błędzie. Tak
dobrze to póki co nie ma :P niemniej jednak polecam produkt, moim skromnym zdaniem,
godny uwagi i dobrze mi z tym.
Ale do rzeczy. Pierniki są znane nie tylko ze swoich walorów
smakowych, ale też z powodu pewnego przysłowia. A przysłowia, jak wiemy, są
mądrością narodu. Albo głupotą… zależnie od wersji :P
Zatem: co ma piernik do wiatraka?
Powyższe pytanie zwykło się zadawać, kiedy wydawać by się
mogło, że adwersarz plecie „trzy po trzy ” i gada od rzeczy. A jednak! Piernik
do wiatraka ma całkiem sporo. Mianowicie mąkę. Która może być wytwarzana na
rozmaite sposoby. Jednym z nich może być mielenie za pomocą żaren napędzanych
siłą wiatru w wiatraku. No dobrze. Ale co ma w takim razie komar do silnika
turboodrzutowego? Poza tym oczywiście, że jedno fruwa (albo też lata) a drugie
służy do latania (ale fruwania już nie :P ) ? Bo tutaj podobieństwo pomiędzy komarem
a silnikiem jest dość dyskusyjne, ze względu na możliwość użycia słów o
różnych, choć stosunkowo podobnych znaczeniach…
Aby rozważyć palący (choć nie wiadomo czy tytoń, czy też
niekoniecznie :P ) i istotny dla naszej cywilizacji problem, musimy poprzedzić
go odpowiednim wstępem. Otóż jak wiemy, wielu geniuszy wyrastało ponad swoją
epokę dużo bardziej niż wypadało przyzwoitemu geniuszowi, który jest geniuszem,
ale nie sprawia tym nikomu problemów. Przykładem geniusza, którego pomysły wyrastały
za bardzo ponad jego epokę był Leonardo da Vinci. Znamy wiele projektów urządzeń
jego autorstwa, które jeszcze długo po jego śmierci nie były „wynalezione” na
nowo przez nikogo innego. Aby poprzeć tą śmiałą tezę przytoczę przykłady:
Leonardo da Vinci wymyślił na przykład helikoper czy czołg. Tyle, że przy
ówczesnych możliwościach technicznych idee te nie znalazły swojego odzwierciedlenia
w praktyce. Przykładów ludzi wyprzedzających swoją epokę zdarzały się w każdej
epoce. Jednym z nich, moim skromnym zdaniem, był niejaki Arystofanes z Aten;
komediopisarz, jeden z najważniejszych przedstawicieli komedii staroattyckiej.
Ale co ma do tego komar? I co gorsza jeszcze silnik
turboodrzutowy?
Aby to sobie uzmysłowić, przytoczmy cytat z komedii tegoż
autora, o tytule Chmury. Jest to utwór, w którym najbardziej dostało się chyba
Sokratesowi, który to znany jest m. in. z tego, iż niesłusznie oskarżony i skazany
na śmierć, zrezygnował z możliwości ucieczki i aby okazać swoje poszanowanie
dla prawa, poddał się egzekucji polegającej na wypiciu trucizny (z punktu
widzenia współczesnego człowieka dziwna sprawa… niemniej jednak powstrzymajmy
się od oceniania). Cokolwiek jednak by nie powiedzieć o wspomnianym Sokratesie,
nie można mu odmówić poczucia humoru i dystansu do siebie. Ponoć w czasie
wystawienia Chmur miał wstać, żeby ludzie łatwiej mogli porównać jego twarz z maską aktora. Czyż nie powinien być zatem ze względu na to wzorem dla nas?
Zejdźmy jednak, nomen omen, z chmur i powróćmy do obiecanego cytatu:
– Pytał go kiedyś nasz Chajrefont ze Sfettos, jakie ma zdanie na temat komara – czy brzęczy pyszczkiem, czy też może zadkiem?
– I cóż powiedział o sprawie komara?
– [Sokrates] Odrzekł, że kiszka komara jest cienka; powiew przez wąziutkie wnętrze leci ściśnięty silnie w stronę zadka, a skoro wąskość kończy się otworem, to tyłek dźwięczy od siły ciśnienia.
Brzmi znajomo? Powietrze jest zasysane i sprężane, potem
trafia do komory spalania gdzie wtryskiwane jest paliwo. A ciąg silnika wynika z
różnicy pędów gazu wpadającego do silnika i opuszczającego go… Czyżby zatem
Arystofanes odkrył niechcący (albo też chcący :P ) istotę działania silnika
turboodrzutowego posługując się modelem komara? Odpowiedź pozostawiam Wam.
Nadmienię tylko, że podobnych odkryć mimo woli jest więcej,
niż moglibyśmy przypuszczać. A codziennie do ich liczby dołączają nowe. Ale to już temat na osobną opowieść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz